Nasi Bohaterowie
Zobacz jak nasi klienci korzystają z naszych usłgu!

Janusz – szef firmy
Janusz to człowiek-orkiestra, który prowadzi małą firmę IT piszącą oprogramowanie ERP dla firm… od 2005 roku.
Kocha Excela, nienawidzi zmian, ale jak usłyszy „zysk bez inwestycji”, to już chwyta za telefon.
Ma 7 ludzi na etacie i 3 na B2B, których musi ogarnąć.
Zależy mu, żeby:
- AI przygotowywało szybciej oferty handlowe do klientów (bo sam je pisze i ma dość kopiuj-wklej).
- AI pilnowało, co się dzieje w firmie – czyli szybkie raporty: „co zrobione, co zalega, co przeterminowane”.
- AI pomogło przy obsłudze klienta, bo nie ma czasu odbierać każdego telefonu, a Zdzichu zawsze na hali.
AI dla Janusza:
- ChatGPT zintegrowany z bazą CRM pisze oferty.
- Asystent AI robi podsumowania tygodniowe.
- Bot do rozmów na stronie + auto-mailing.
Grażyna – pani z księgowości
Grażynka zna każdy kod PKWiU na pamięć.
Pracuje z 3 monitorami, 4 segregatorami i 2 kawami dziennie.
Każdego dnia walczy z fakturami jak husaria z Tatarami.
Ale faktur jest coraz więcej. Czasu coraz mniej.
Jak AI pomaga Grażynce:
- AI automatycznie czyta faktury z PDF-ów, przepisuje dane i kategoryzuje.
- AI tworzy proste zestawienia dla szefa: „ile wydaliśmy na paliwo, ile na sprzęt”.
- Asystent AI wyszukuje dane w e-mailach i umowach („gdzie to było, ten zapis z paragrafem?”).
Grażynka nie wierzyła w AI. Teraz mówi: „Wreszcie ktoś mi pomaga, a nie tylko zawala robotą. W końcu mam więcej czasu na pączki”


Ździchu – kierownik magazynu
Ździchu zna swój magazyn jak własną kieszeń.
Problem w tym, że ta kieszeń to worek bez dna.
Jak ktoś zapyta, gdzie leżą śrubki M4x30 – to musi iść na halę i sprawdzić.
AI ogarnia:
- AI + chatbot podpięty do arkusza magazynowego:
„Ździchu, gdzie są płytki podłogowe z marca?”
→ Bot odpowiada: „Regał 3B, poziom 2”. - AI tworzy raporty stanów magazynowych, nawet dla tych, co boją się Excela.
- Możliwość mówienia do AI przez telefon („Zdzichu, powiedz, co chcesz znaleźć”) – i AI szuka w systemie.
Ździchu: „No, teraz to se mogę pogadać z robotem zamiast z Haliną. I ten przynajmniej nie narzeka.”
Marika – influencerka z zasięgami
Marika to młoda, kolorowa dusza Internetu – królowa Insta, księżniczka TikToka i (jak trzeba) dama z LinkedIna. Zawsze perfekcyjnie wystylizowana, w neonach, printach i różu, którego nie powstydziłaby się nawet Barbie na dopingu. W wolnym czasie… a nie, ona nie ma wolnego czasu – bo między jednym brandem a drugim nagrywa unboxingi, tańczy na schodach ruchomych i odpowiada na wiadomości z sześciu platform.
Co ją wkurza?
- Planowanie postów w Excelu.
- Opisy do zdjęć („co ja mam napisać pod tym selfie?”).
- Analizowanie, co się klika, a co nie.
- Ogarniacze i narzędzia, które są „dla ludzi z korpo, nie dla niej”.
Co Marika pokochała w AI?
- Asystenta, który sam pisze opisy i hasztagi – do zdjęcia z kawą, fotki z nowej kolekcji albo tiktoka w szpilkach z Ikei.
- Planer postów z pomysłami na cały tydzień – pod wybraną grupę docelową.
- Raport z komentarzy i DM-ów – co się sprzedaje, co trzeba poprawić, gdzie są hejterzy.
- Wirtualna sekretarka, która odpisuje klientom: „Tak, Marika wystawi fakturę – zaraz po evencie”.
- Generator pomysłów na content – bo „inspo” nigdy za dużo.
Dlaczego to działa?
Bo Marika nie potrzebuje kolejnej aplikacji – potrzebuje kogoś, kto zrobi to za nią. A nasz pakiet AI robi dokładnie to.


Anetka – kobieta renesansu z działu HR
Anetka to szefowa działu HR z duszą przedszkolanki i zasadami jak w PRL-u. Wszystko musi być w segregatorze, najlepiej kolorowym, a każdy mail powinien zaczynać się od „Dzień dobry, Szanowni Państwo” i kończyć życzeniami miłego dnia – nawet jak chodzi o zwolnienie dyscyplinarne. I tak – oblizuje łyżeczkę i odkłada ją z powrotem do cukierniczki. Pracownicy udają, że tego nie widzą, ale… wiedzą. Ale nikt nie śmie nic powiedzieć, bo Anetka zna wszystkich – i wszystko. Zna daty urodzin, imiona dzieci i to, kto z kim ma cichy romans z IT.
Co ją męczy?
- Pracownicy, którzy nie czytają jej ważnych maili z załącznikami.
- CV zapisane jako „moje_cv_2020_poprawione_final_v4_jan_kowalski.pdf”.
- Szukanie danych o urlopach w 12 różnych plikach.
- Onboarding, który ciągle robi „na czuja”.
- Ludzie, którzy piszą „w załączniku przesyłam” bez załącznika.
Jak AI robi dobrze Anetce?
- Przygotowuje regulaminy, oferty pracy, umowy – w 2 minuty i po polsku, bez języka z Marsa.
- Robi FAQ dla nowych pracowników, żeby nie musiała w kółko tłumaczyć gdzie jest papier do drukarki.
- Automatyzuje odpowiedzi na rekrutacyjne maile – z uprzejmością Anetki, ale bez jej zmęczenia.
- Podsumuje, kto był na urlopie, kto chorował, kto udaje, że pracuje.
- Generuje pomysły na pytania rekrutacyjne – w zależności od stanowiska i poziomu „ściemy w CV”.
Dlaczego AI jej pasuje?
Bo Anetka lubi gadać z ludźmi, nie z arkuszem kalkulacyjnym. AI załatwia biurokrację, a ona może spokojnie dopijać herbatkę i z uśmiechem rozbrajać kolejnego kandydata.
Anetka nie ufała technologii. Ale odkąd AI napisało lepszy opis stanowiska niż ona, wrzuca łyżeczkę do cukierniczki z dumą.
Podoba Ci się?